Twoja
dusza pachnie poezją
jak
ogródek różą i frezją
świeci
innym niczym kaganek
i
śpiewa jak w klatce kanarek.
A gdy burza grzmot nawet deszcze
ona
woła: Ewka pisz wreszcie...!
Nie
udawaj że nie znasz arkanów
i
rusz atak jak oddział ułanów
na
świat który na ciebie czeka.
Wylej strofy jak wielka rzeka,
każ
się kąpać spragnionym słowa
tak
każdy dzień, zawsze od nowa...
Drogiej
Ewie w podziękowaniu za wszystko,
Peter
Erwin S.