Informacje


środa, 17 czerwca 2015

Marchewka czyli kanibalizm stosowany


Mówi marchew do pietruszki:
„tak bym chciała znać smak gruszki,
lecz czy rano czy wieczorem,
żywią nas tu czystym gnojem!

Leją na nas prosto z beczki,
mocz, odchody, nawet cieczki.
Jak tu wytrwać całe lato
powiedz ty mi co ty na to..."

Ach ty moja kuzyneczko,
też chciałabym dostać mleczko...
Lecz że rozum mam na karku,
przeto wiem że skończę w garnku.

Po co więc to narzekanie,
co ma stać się to się stanie!
Ten co żywi nas odpadem,
temu będziem my obiadem...

Tutaj koło się zamyka:
obiad szybko w gnoju znika.
Nie dziw się więc marchwio wcale,
że my wszyscy kanibale.