chciałbym
postać raz na głowie
w
centrum miasta w Bełchatowie
i
wytrzymać tak w tej pozie
aż
mi mojej elektrodzie
pewna
dama z okolicy
nie
uchyli swej przyłbicy...
ja
już dłużej tak nie mogę...
kiedy
widzę twoją nogę
krew
uderza mi do głowy
niczym
młotek w stal podkowy...
pewnie skoczę w głębie wody
niby
tylko dla ochłody
lecz
rekina schwytam tobie
i
naplączę jemu w głowie
że
ma gadać ludzką mową:
oszaleję
wnet za tobą...
pisać wiersze to za mało...
chcę
mieć twoje piękne ciało
je
obrabiać jak artysta
i
ta myśl moja nieczysta...
lecz
ten wszechświat jest za mały...
nie
wystarczą admirały
ni
uczeni ni fizycy
chrześcijanie czy gnostycy
aby
znaleźć miejsce w niebie
tylko
dla mnie i dla ciebie...
---
Afrodytce
---
Afrodytce