Informacje


piątek, 30 sierpnia 2019

Cel



Tak bardzo chciałem dotrzeć do celu,
lecz z biegiem czasu zamazał się szlak.
Być może było za dużo chmielu
- często leżałem jak martwy na wznak.

W nocnych majakach widziałem ideał,
w niego wcielałem swoje marzenia...
Tak lekceważąc że to futerał,
brałem na serio co wyszło z cienia...

Cel mi uciekał, był zawsze inny,
uzależniony od pastwy losu.
Nie bacząc na to, kto temu winny,
padałem ciągle, od ciosu do ciosu...

Wstać już się nie chce, nie ma już siły,
a i ochotę dorwała sprzeczność...
Cele już dawno się pogubiły,
czekam na jeden co zwie się Wieczność...