Dzisiaj słońce wstać
nie chciało
wiecznie spały cienie
moje
ciepła było jakby mało
o wakacjach sobie roję
gdzieś na plaży w obcym
kraju
krew na piasku dziury
wierci
koniec marzeń baju baju
gdy z leżaka łoże
śmierci
martwe ciała martwe
cienie
choć wokoło wigor szumny
wnet opuszczą to
więzienie
kiedy spadnie wieko trumny
koniec wspólnej tej
wędrówki
los zatrzymał ją u
kresu
teraz ciało zjedzą
mrówki
cień zaś umknie do
hadesu
····
Poległym na plaży w Tunezji